Dynamic Glitter Text Generator at TextSpace.net

poniedziałek, 7 maja 2012

" NIC SIĘ NIE DZIEJE "

To co tu piszę
to taka ściema,
która wyssana
żywcem od Lema.


Wyszedłem z domu
o ósmej rano,
bo znów się działo
ze mną tak samo.

Tak jak przed wczoraj
i tydzień temu,
czułem niepokój
i nie wiem czemu.

Ciągle się lękam,
czegoś się boję
i mam wrażenie
że jest nas troje.

Jeden jest silny
i trzyma władze,
z drugim ostatnio
sobię nie radzę.

Gdy sam próbuję
przejść do rządzenia,
nic wtedy nie mam
do powiedzenia.

Kiedy tak bardzo
pragnę wytchnienia,
drugi ma wizje
i urojenia.

Pierwszy konkretny
jest i dojrzały,
drugi choć silny,
to zniewieściały.

Siła drugiego
z tego wynika,
że ma na punkcie
pierwszego bzika.

Często się także
na ogół zdarza,
że drugi nawet
nad nim przeważa.

Weźmy przykładem
pewne zdarzenie,
co się nadaje
już na leczenie.

Kiedyś spostrzegłem
całkiem niechcąco,
że siku robię
teraz siedząco.

Również stwierdziłem
bez dyskusyjnie,
że bóle miewam
menstruacyjne.

A przy zakupach
w różnych sklepikach,
wrzucam podpaski
wciąż do koszyka.

Wstydu przede mną
obaj nie mają,
w nocy do siebie
ciągle wzdychają.

Wydając przy tym
ochy i achy,
chętnie bym poszedł
sypiać do szafy.

Problem zaniosłem
raz do lekarza,
lecz stwierdził krótko.
- Rzadko się zdarza!

- Na ogół chorych
przychodzi dwoje.
Lecz nie pamięta
by przyszło troje.

Był specjalistą
dobrym podobno,
lecz chciał nas leczyć
wszystkich osobno.

Byłem tym faktem
dość zawiedziony,
bo tylko jeden
ubezpieczony.

Po radę byłem
u egzorcysty,
lecz mi przedstawił
zamiar nieczysty.

Chciał potraktować
ich jak demony,
musiałem podjąć
się ich obrony.

Przecież mi w gruncie
nie przeszkadzali,
byle mi spokój
święty dawali.

Z podaniem byłem
w administracji,
o większy metraż
lokalizacji.

I wyjaśniłem
zwięźle i jasno,
że w kawalerce
trochę nam ciasno.

Na metraż większy
nie mam co liczyć,
radę dostałem
że muszę przytyć.

Więc dla nich obu
trochę przytyłem,
bo w końcu bardzo
ich polubiłem.

Psychiatrę obok
mam po sąsiedzku,
twierdzi że przejdzie
po pierwszym dziecku.

I tak czekamy
sobie we troje.
Jak w czwórkę będzie?
Tego się boję!

....................................

Różne oblicza
my ludzie mamy.
Ile nas w sobie?
wiedzy nie mamy.

Wiedzy o sobie
nam nie potrzeba,
w butach wejść chcemy
prosto do nieba.

Lecz gdy pod zadkiem
ogień się wznieci,
wychodzi drugi,
a za nim trzeci.

I aurolka
nad głową gaśnie
i stoi człowiek
prawdziwy właśnie.

I stoi nagi,
z cnót rozebrany
tak jak był z raju
kiedyś wygnany.